środa, 8 stycznia 2014

Od Dwayne' a Jak to się zaczęło?

Pomysł na  hodowlę i pomoc wilkom zrodził  się  w  mojej głowie kiedy  miałem 13 lat. Wtedy moja matka  zaginęła na jednej ze  swoich wypraw. Szukali jej ale zerwała się  śnieżyca.  Baliśmy  się  o  nią. Śnieżyca trwała tydzień i  nie  można  było szukać. Kiedy śnieżyca się  skończyła  jeszcze długi czas nikt nie  chciał wrócić do  poszukiwań.   Pewnego dnia a  było  to  już  dwa  tygodnie po zaginięciu  mojej matki powiedziałem ojcu:
- Ojcze wezmę sanie i pojadę szukać mamy. Nic  mnie przed  tym nie  zatrzyma.
- Synku... nie  możesz tam są wilki. Rozszarpią psy.- Powiedział mój  ojciec.
- Nie. Jadę in  koniec. Oni nic nie zrobią. Nie znajdą jej.
- No dobrze. Jedź.
Przyszykowałem sanie  i  pojechałem  do lasu. Kiedy przejeżdżałem koło skał skoczyła  na  mnie  puma.  Szarpałem się z  nią  kiedy usłyszałem niezwykle głośne wycie.  Zajrzałem  w  stronę lasu i zobaczyłem gigantycznego wilka.  Na  skale z  której zeskoczyła puma był drugi. Podbiegły bliżej i rzuciły się  na pumę.

Ściągnęły ją ze  mnie i odciągnęły   na  bok. Zabiły ją.  Ja  podbiegłem do sań a  one spokojnie poszły za  mną. Kazały  mi  iść za  sobą. Pojechałem za  nimi. Potem dołączył do  nich trzeci.

Zaprowadziły mnie  do  stada.  Wilki  leżały przy  mojej  matce. Podczas śnieżycy ją  znalazły i  uratowały. Później  dowiedziałem się że  te  białe  wilki które  mnie  uratowały  to  były Waheele.
Tak zaczęła się  moja  przygoda z  nimi.